W Warlubiu Jan Sznajder w roku 2001 poreczyl znajomej kredyt 700 zlp od prywatnej firmy. Znajoma splacila poczatkowo tylko 190 zlotych. Wiec zaczelo sie naliczanie procentow od zwloki. 7% dziennie (slownie: siedem procent DZIENNIE)..Dziennie dochodzilo do dlugu 42,50.
Po jakim czasie kobieta wziela pozyczke w miejscu pracy i splacila caly kredyt. Myslala ze splacila. Lichwiarz oczywiscie zaksiegowal wplate jako splate karnych odsetek. Wlaczyl sad, komornika i klienta zubozyl o 40 tysiecy zlotych. W miedzyczasie dlug urosl do 120 tysiecy zlotych i sad zarzadzil sprzedaz mieszkania emeryta.
Rok temu sprawa zajal sie prokurator spolecznik i sprawa zaczyna normalniec. W piatek w Bydgoszczy decydujaca rozprawa sadowa.
Zastanawia mnie, jacy to idioci musza siedziec w sadach, zeby lichwiarzowi przyklepac 160 tysiecy zlotych splaty na poczet 510 zlotych dlugu?
W roku 2011 weszla w zycie jakas ustawa konsumencka, ale lichwiarze natychmiast ja omineli chwilowkami. Wg. statystyk 3/4 wszystkich kredytow udzielaja prywatne firmy.
Lata przedtem weszla ustawa antylichwiarska, ale nie objela starych kredytow. Panstwo emeryci tez nie czytali na biezaco drukowanego niklymi literkami i przespali rozne terminy.
Sejm spi, sady spia, kosciol spi.
Spia tez media. Zamiast podac pelne dane i adres lichwiarza, to podaja pelne dane emeryta placacego odsetki w wysokosci 2555% rocznie.
W telewizji dzisiaj rozne reklamy. W temacie zabawne sa dwie - banku z najnizszymi ratami (jakby niska rata miala jakiekolwiek znaczenie dla lacznych kosztow kredytu) i Prowidenta, ktory obiecuje 10% premie po splaceniu kredytu (jakby nie mogli od razu wliczac te 10% w raty).
Linki na gugli pod haslem "lichwa emeryt Jan Sznajder z Warlubia"
68886
